Prymicja ks. Kazimierza Gajdy była kolejną już imprezą na której obecnych było dwóch wodzirejów Double Wings. Lubię takie podwójne wyzwania – są okazją do wzajemnego podpatrywania się, wymiany spostrzeżeń, a także dają większą swobodę i radość prowadzenia. Dodatkową korzyścią dla gości jest okazja do poznania dwóch, choć podobnych, to jednak zawsze w znacznym stopniu indywidualnych stylów prowadzenia zabawy.
Początek nie zwiastował łatwego zadania – duża liczba księży i kleryków oraz mały odsetek młodzieży pozwalały przypuszczać że impreza szybko się zakończy. Sylwek na pierwszej linii frontu musiał włożyć sporo wysiłku by wyciągnąć pierwszych gości zza stołów. Jednak z czasem udało się wyzwolić w gościach spontaniczność i chęci do zabawy. Solidny dębowy parkiet sali bankietowej “Jola” w Gorzkowicach miał nie lada zadanie wytrzymać tupot tylu tańczących stóp. Ale dał radę 🙂
Daliśmy i my, kończąc ostatecznie granie zgodnie z planem o północy. Czyli po prawie dziesięciu – męczących, ale przyjemnych! – godzinach. W końcu – co dwóch wodzirejów, to nie jeden 😉