Gdy cofnę się wstecz i popatrzę na to, jak się to wszystko zaczynało i ku czemu doprowadziło, to aż się chcę dalej pracować, trudzić, wysilać, mozolić i zabiegać o to, by rosło.
Jasne, że nie wszystko wyszło. Że wiele rzeczy trzeba weryfikować, modyfikować, formułować od nowa. Nie mniej… 🙂 Na pewno, bez dwóch zdań, nie mam co do tego najmniejszych złudzeń – dziesięć lat temu, na myśl o tym, że kupię kamerę za… 35 tys zł (i to nie jedną ;)) ugięłyby mi się kolana.
I tak się uginają, ale to już temat na osobny, iście wielkopostny wpis 🙂
Trzymajcie się!
– Sylwek, Wodzirej Double Wings