Poprzednio pisałem, że wesele to start. A jak wystartować ze startem?
Pomysłów na rozpoczęcie wesela jest wiele i zachęcam Was byście znaleźli taki, który będzie dla Was naturalny.
Zacznijmy od przywitania pary młodej, czyli startu startów 🙂
Po wycałowaniu przez ostatnich w kolejce gości, chwile po ceremonii zaślubin pakujecie się do limuzyny i ruszacie na salę. Gdzie już czeka na Was zniecierpliwiony tłum weselników.
Na dworze , w przedsionku czy na parkiecie?
Możemy znaleźć trzy główne miejsca, w których Państwo Młodzi przywitani zostaną przez gości.
Jeżeli sala posiada ładny podjazd lub placyk frontowy, bądź do wejścia prowadzą szerokie schody, zachęcam Was byście spotkali się z gośćmi przed wejściem właśnie. Już sam Wasz przyjazd wywoła entuzjazm wśród zgromadzonych gości. Po przywitaniu, o którego możliwych scenariuszach napiszę następnym razem, możecie stanąć w progu, po obu stornach wejściowych drzwi i zapraszać gości do środka, jednocześnie częstując ich weselnych chlebem, który przed chwila przyjęliście z rąk Rodziców.
Niekiedy pogoda , bądź charakter sali nie pozwala na przywitanie Młodej Pary przed salą. Wówczas zapraszamy gości do środka.
I tutaj mamy kilka rozwiązań w zależności od warunków sali weselnej.
Jeżeli sala posiada duży przedsionek zapraszamy gości do zgromadzenia się w nim, tak by pozostawić widoczne główne wejście. Zgromadzenie gości w przedsionku nadaje oczekiwaniom na pojawienie się Młodej Pary dodatkowych emocji, ze względu na gwar tam panujący 🙂 Osobiście bardzo lubię atmosferę przedsionków. Zazwyczaj czekam na Młoda Parę na zewnątrz, a drzwi pozostawiam zamknięte do ostatniej chwili, co chwilę relacjonując sytuację z zewnątrz, dodatkowo podkręcając tym zniecierpliwienie. Kiedy Państwo Młodzi zajadą, daję znak, chwila ciszy i skupienia, gramy Marsz Mendelssohna, drzwi otwierają się na oścież, a Młodą Parę wita tłum zgromadzony zaraz przy wejściu. Oklaski, piski i chwilę potem gromkie Sto Lat robią wrażenie.
Jeżeli sala nie posiada przedsionka, nie stanowi to żadnego problemu. Gromadzimy się wówczas na parkiecie. Jest przestronnie i jasno, a wielkie koło ustawionych gości sprzyja zaproszeniu do niego Młodej Pary.
A może odwrócić sytuację?
Może to Wy powitacie swoich gości? Jako gospodarze wesela macie do tego pełne prawo 🙂
Możecie zgromadzić gości przed salą, na wspomnianych schodach lub placu. Przekazujemy im informację, że do czasu pojawienia się Młodej Pary drzwi pozostają zamknięte a my czekamy na przybycie Młodej Pary. Wy zajeżdżacie niezauważeni od drugiej strony sali i wchodzicie tylnym wejściem. Niczego nieświadomi goście wypatrują na horyzoncie białego lincolna, a wtedy my gramy fanfary, otwieramy drzwi i w progu pojawiają się uśmiechnięci gospodarze witający przybyłych gości. Niebanalnie co? Taki scenariusz rozegramy już niebawem na jednym z prowadzonych przeze mnie wesel. Zapraszam do śledzenia relacji 🙂
Tymczasem do biegu! Gotowi! START!